Szymon Ruta miał awarię przedniego napędu
Awaria przedniego napędu była przyczyną problemów załogi ORLEN Team, Szymona Ruty i Laurenta Lichtleuchtera, na trzecim etapie rajdu Dakar. Załoga straciła prawie 5 godzin próbując się wydostać z ostatnich dziesięciu kilometrów kopnych piasków odcinka specjalnego, dysponując wyłącznie tylnym napędem.
Szymon Ruta jechał bardzo szybko do 7. punktu pomiaru czasu (WP7), gdzie notował 18. wynik, ze stratą do lidera wynoszącą 31’23.
Na około 20 kilometrów przed metą w Toyocie Hilux Szymona awarii uległ przedni napęd. Pokonywanie piaszczystych partii wyłącznie z tylnym napędem samochodem, w którym masa odciąża głównie przód, było praktycznie niemożliwe. Załoga wielokrotnie musiała odkopywać auto, powoli pokonując trasę. Na biwak dotarła już po zmroku. Finalnie jej strata w klasyfikacji odcinka wyniosła 5h28’11.
– Bardzo dobrze jechaliśmy prawie cały odcinek specjalny. Mieliśmy umiarkowane tempo, a notowaliśmy dobre czasy i sukcesywnie pięliśmy się w wynikach. Pokonaliśmy wiele załóg i byliśmy pewni, że walczymy o świetną pozycję startową do kolejnego etapu. Około 20 kilometrów przed metą rozłączył nam się przedni napęd. Do przejechania pozostało około 10 kilometrów bardzo miękkich wydm. Wcześniej pokonaliśmy znacznie trudniejsze piaszczyste partie. Bez przedniego napędu, przy aucie, które ma tak lekki tył pokonanie piasków graniczyło z cudem. Posuwaliśmy się po dwa metry, podkładaliśmy szyny, odkopywaliśmy auto i tak nieskończoną liczbę razy. W końcu udało nam się wyjechać w ostatniej chwili przed zmierzchem. Jutro będziemy startowali z bardzo odległej pozycji, co oznacza jazdę w kurzu wolniejszych rywali, podobno odcinek jest znacznie trudniejszy niż dzisiaj. Zobaczymy jak to będzie – komentował bezpośrednio na biwaku Szymon Ruta.
Więcej na www.orlenteam.pl